Nawiedził mnie Tomek. Z takim gościem to można przegadać mnóstwo czasu. Ciągle jest jakiś temat. O to o pracy, a to o żonach, to o sprzęcie estradowo-studyjnym, to o fotografii, potem o muzyce, następnie o rejestracji tejże, w międzyczasie herbatka i kawka, i dalej o przyjaciołach i nieporozumieniach, o finansach i zainteresowaniach... i płynie rozmowa...
I kilka konstruktywnych spraw ustaliliśmy. Poszły maile podsumowujące. Aż chce się potem pracować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz